poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Tąpnięcie

Dziś po raz pierwszy od czasu gdy mam własny rachunek maklerski i aktywnie z niego korzystam nastąpiło poważne tąpnięcie w wycenie posiadanych przeze mnie akcji. Paradoksalnie nawet się z tego cieszę, bo nie zdążyło jeszcze we mnie wykluć się przekonanie o własnej potędze i kontroli nad rynkiem. Dzisiejszy spadek zjadł mi sporą część wypracowanego zysku, a zatem przychodzi pora na wyciągnięcie jakiś wniosków na przyszłość. Na chwilę obecną wyglądają one następująco:

1. Realizować zyski - sprzedawać korzystając z tego samego systemu, co kupować.
Dotychczas chciałem kierować się złotą zasadą, że AF daje mi sygnał co kupować, a AT kiedy. Niestety nie byłem konsekwentny i nie stosowałem tej samej zasady przy sprzedaży... i dziś dostałem po głowie. Pozostaje mi cieszyć się z tego, że w dobrym momencie wyszedłem z CPS zostawiając sobie w akcjach tylko przyrost-prowizje. Nic mnie zatem nie obchodzi, że pozycja jest wyceniana niżej niż cena kupna. Ja i tak na tym zarobiłem.

2. Przeliczyć taktykę stawiania stop lossów, których obecnie zupełnie nie stosuję. Patrząc jednak na dzisiejszą sesję stopy mogłyby mnie uchronić przed stratą części zysku i umożliwić wyjście z pozycji na dodatnich wartościach. Do tego jednak na jakim poziomie je stawiać potrzebuję większego horyzontu czasowego... i jeszcze kilku korekt takich jak dzisiejsza.

3. Uważniej przeglądać informacje o spółkach już należących do portfela. O ile w tym momencie jeszcze nie jest z tym najgorzej, bo portfel składa się z dziewięciu spółek, o tyle w przyszłości może być trudniej. Nie mogę sobie pozwolić na to, by więcej czasu poświęcać na wyszukiwanie nowych obiektów do kupna, niż na sprawdzanie co się dzieje (fundamentalnie) w moich papierach.

4. Przyrost wartości portfela nie jest równy zyskowi. Zysk występuje gdy zamykam pozycję. Z uzmysłowieniem tego będę miał pewnie największy problem, ale bez tego dalsza przygoda z GPW skończy się dla mnie tragicznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz